Można jeździć oszczędniej

Ostatnio popularne stało się wszystko, co posiada przedrostek „eko”. Podobnie w motoryzacji. Powstają ekologiczne samochody i różne rozwiązania technologiczne, które mają chronić środowisko przed tym, co złe. Jednak odchodząc zupełnie od tak zwanego „eco driving’u” (który nie zawsze okazuje się oszczędny), warto poświecić chwilę sposobom, dzięki którym kierowca będzie miał szansę nieco zaoszczędzić podczas codziennej eksploatacji auta. Oszczędna jazda nie polega na tym, że używa się auta tylko raz w tygodniu, „od wielkiego dzwonu”, a na co dzień przemieszcza się za pomocą roweru albo własnych nóg. Samochód, którym jeździ się codziennie, również może być oszczędny. W mieście warto przyjrzeć się spalaniu w aucie. Na ulicach, na których co kilkaset metrów umieszczona jest sygnalizacja świetlna, dobrym sposobem jest jazda na tak zwanej „zielonej fali”. Chodzi tu o jazdę ze stałą prędkością (zwykle pięćdziesiąt na godzinę), dzięki czemu nie trzeba stać na światłach, ponieważ zanim się do nich dojedzie, światło czerwone zmieni się na zielone. „Gazowanie” auta i hamowanie na światłach, które jest powtarzane przez całą długość miasta, powoduje dużo wyższe spalanie. Poza tym, istotne jest również hamowanie silnikiem, czyli podczas stopniowego zmniejszania prędkości przez zmianę biegów. Taki zabieg jest oszczędny pod względem zużywanego paliwa. Te kilka wskazówek pomoże jeździć oszczędniej i spokojniej.